Gdzies, kazdemu z nas spisana jest przyszlosc, ktora w nie odpowiednim momencie zaczyna sie zmieniac. Jest to moja historia, ktora wydarzyla sie nie dawno. Nazywam sie Karina i jestem normalna noastoltka. Moim rodzice nigdy nie mieli ze mna problemow, zawsze posluzna coreczka. W szkole zawsze chwalona, z dobymi ocenami. Zawsze kiedy ogladalam programy telewizyjne na temat milosci pomiendzy nastolatkami zastanawialam sie jak mozna byc tak pusta i nie rozwazna dziewczyna, zeby poswiecic sie tak dla chlopaka. Twierdzilam, ze lepiej byc samej, nie masz problemow. I wtedy...
"Juz nie ta sama"
Jakis czas moja kolezanka zachwycala sie pewnym chlopakiem o imieniu Dorian, jest to dobry pryjaciel jej chlopaka. Mowila, ze powinam go poznac, ze to dobry chlopak. Zaprzeczalam sie, bylam nie ugienta. Opowiadala mi o nim codziennie, o jego przyszlosci, ktora nie nalezala do tych kolorowych i wspanialych wspomnialych wspomnien z dziecinsta oraz o jego przyszlosci, ktora tez nie byla uslana rozami. Kazdym dniem zrazala mnie do niego jeszcze bardziej, kiey slyszalam jak o nim mowi zastanawialam sie, ze skoro jest moja kolezanka po co chce mnie zapoznac z takim chlopakiem przeciez z nim same problemy. A na jej przykladzie z chlopakiem tez nie miala kolorowego zycia, ale mimo to kocha go i jest z nim szczesliwa. Nie oczekiwanie pewnego dnia napisal do mnie na gg, byl nie mily, nie mialam ochoty z nim pisac, ale mimo tego dalej z nim pisalam. Minol tak tydzien dla mnie byl nie mily, ale kamili mowi o mnie caly czas nie mogl sie doczekac kiedy sie zobaczymy. Ktoregos dnia poszlam z Kamila do niego i jego kolegow. Byl calkiem inny niz przez gg, wstydliwy, malo mowny, jak nie ten Dorian.
Przepraszam, ze dawno ale to bardzo dawno mnie tu nie bylo postaram sie opowiedziec wam historie ktora bylam swiakiem. Historia nie bd w 100% prawdziwa ale wiekszosci tak. Niektore rzeczy pomine z przyczyc osobistych mojej kolezanki. :)