Rozplakalam sie, nie wiedzialam co powiedziec. Pocalowalam go i wyszlam. Kiedy wrocilam do domu, w kuchni siedzial moj mama i tata. Czesc corka, musisz wracac.Poczebuje Cie- powiedziala z usmiechem. Odworcilam sie a moje walizki juz byly, nie moglam nawet sie pozegnac z Kainem. Odrazu wyjechalismy, nawet nie wiedzialam czemu:(.
Kain pisal do mnie codziennie, nie wiedzialam co mu popwiedziec, nie odpisywalam. Tesknilam za nim strasznie. Kiedy dzwonil nie odbieralam, nie potrafilam mu nic powiedziec... Minely cztery miesiace, kochalam i tesknilam dalej:( Kain przestal sie odzywac, pisac, nie dawala jakich kolwiek znakow zycia.
Nie wytrzymalam napisalam mamie list"
Droga mamo!
Przepraszam, ze zegnam sie z Toba w taki sposob, musze...
Wiem, ze bd na mnie zla, ale jestes wkoncu moja matka i chyba chcesz zeby byla szczesliwa. Ostatnie 4miesiace mojego zycia to jeden wielki koszmar.Przepraszam, ale Kocham go i nie moge tu dluzej zostac.Przepraszam, Kocham Cie.!
Wzielam waliki i wyjechalam. Byla jakos 10,15 kiedy bylam juz na miejsu. Nie poszlam do Taty, tylko odrazu do niego. Zapukalam, otworzyl mi, chyba go obudzilam co dopiero. Z lzami w oczach, z obojetnoscia czy zrozumie powiedzialam mu- Przepraszam, za ostatnie 4miesiace. Mama przyjechala i mnie zabrala. Nie potrafilam sie z Toba pozegnac, nie potrafilam ci odpisac, nie portafilam z Toba rozmawiac. Kocham Cie, I jezeli twoja propozycja jest aktualna, chce z toba wstawac i budzic sie, chce gotowac tobie obiady i czekac na sniadania, ktore bd mi przynosic do lozka, byc matka twoich dzieci.....- przerwal mi pocalunkiem, przytulil mocno, po czym dodal- jezeli mi juz nigdy nie uciekniesz.