Kiedy kierowalam sie w strone domu myslam tylko o tym co zrobilam, ucieklam z domu w nocy, poszlam do lozka z nowo poznanym chlopakiem. Bylam już nie daleko domu kiedy ktos zlapal mnie za reke, zatkal usta dlonia i zaciagnol do cienego zakamarka. Odwrocil mnie i pocalowal w usta, odwzajemnilam poniewaz wiedzialam ze to jest Kain. Czemu ucieklas, chcialem cie odprowadzic- powiedzial z taka slodka-smutna minka- Nie chcialam cie budzic tak slodko spales- odpwoiedzialam i pocalowawalam go w usta. Odprowadzil mnie do domu. Stalismy jeszcze przez godzine po moim domem po czym pomogl mi wejsc do domu przez okno. Lezalam na lozku i myslalam tylko o nim. Tak przelezalam caly dzien. Wieczorem dowiedzialam sie ze Karmen wyprowadzila sie do swojego ojca. Nie odzywal sie caly dzien, myslalam ze chodzilo mu tylko o to zeby mnie zaliczyc i udawac ze mnie nie zna. Zaczelam plakac, ubralam sie, otworzylam okno, a on juz tam stal z bukietem czerwonych roz. Dobrze, ze cieplo jest to moglem tu stac i czekac na Ciebie kochanie- powiedzial z usmiechem na twarzy po czym dodal- A czemu placzesz- wyszlam przez te okno- Bo nie odzywasz sie do mnie caly dzien, siedze tu i czekam na Ciebie a ty nic- rozplakalam sie bardziej. Przytulil mnie, pocalowal w czolu, otarl lzy i powiedzial- Przepraszam, tez strasznie za Toba tesknilem, wiem zle zrobilem nie odzywajac sie do Ciebie, ale nie moglem- przestraszona zapytalam sie- cos sie stalo- a on nagle wyciagnol z kieszeni apaszke- Jezeli chcesz wiedziec musisz mi zaufac i pozwolic zwiazac oczy bo to niespodzianka. Chcialam strasznie wiedziec co bylo powodem wiec zgodzilam sie.