Dziś tak ciężko jest mi użyć odpowiednich słów. Za ubogi ich zakres, żeby opisać co się dzieje. Tak bardzo chciałabym żeby coś jednego z tysiąca podpunktów z których składa się moje życie było bezpieczne i spokojne, żebym czuła i wiedziała że jest Ok. I sama już nie wiem czego dokładnie chce, czasami chcę śmierci, czasami pięniędzy, wieczorami pragnę seksu, w szkole marzę o papierosie, chcę czesto Ciebie a czasami mam Cie w dupie i krzyż CI dodatkowo na droge.