Ile musiałam przeżyć. Przez całe życie, każda doba była walką między mną a światem. Wieczny niedosyt, ucieczki w nieznane lądy bez biletu i pieniędzy. Łapanie sentymentów i przypadkowych westchnień na ulicy. Pocięte ręce i krew z nosa. Coca-cola i płacz nad ranem patrząc w lustro. Szukałam wszystkiego zawartego w całości. Szukalam Ciebie wszędzie, gdzie się kryłeś ? Tyle musiało minąc i tyle musiało nas zniszczyć, gdzie byłeś kiedy Cie potrzebowałam, w nocy szukałam Ciebie, na pocztówkach, w snach i tripach. Gdzie byłeś kiedy klamałam że Cie nienawidze, pozwoliłes bym Cie nienawidziła jak ostatnią sukę w kabarynie. Skreślałam Cie, przeklinałam a jednocześnie kochałam, weź wszystko dzisiaj co chcesz, czekałam w tym gównie więc teraz każde słowo które wypowiesz w moją stronę będzie nagrodą.