jesteście żałośni, zakrywacie się anonimowością, i myślicie, że nic wam nikt nie zrobi, jesteście tego pewni? Jesteście żałośni, wytykacie każdy najmniejszy błąd, nawet literówki, które bardzo często, każdemu zdarzają... odnoszę wrażenie, że z niecierpliwością czekacie na każdy mój wpis, na każdą odpowiedź do komentarza, każdy mój błąd dostarcza wam rozkoszy... to tak jakby dziecku z różyczką wypominać to że ma całe ciało w krostach! ja mam dysortografie- wielokrotnie o tym wspominam, zdarzają mi się błędy, literówki- robię to nie świadomie, chociaż zanim wstukam na klawiaturze, napiszę na kartce, zastanawiam się i "sprawdzam" w głowie regułki... często mi się mylą! zamias robić sobie dobrze moimi błędami, które popełnia duży procent społeczeństwa, rozważacie sobie, dlaczego pouczam dzieci żeby spojrzały do słownika- no hyba rzartujecie, to jest orzywiste (ironia polega na tym, by pokazać wam, że podstawowe błędy bardziej kują w oczy)
więc martyno jakaś tam (nie Martyna, ale jakaś martyna lat 20) ty jesteś głupia! czytasz każdy mój post- zrobię ci dobrze, może się dowartościowujesz- maż racjem, robiem błenty nodorycznie. i idź się powiesić...
zablokowałam funkcje dodawania komentarzy przez nieznajomych, upadlajcie się patrząc w lustro a nie szukając u mnie błędów. myślicie że niszczycie mi życie przez internet? ojejku jejku... nic do mnie nie znaczy internet, bardziej życie realne, przyjaciele, Igor, praca, studia...
wy jesteście żałośni, debilni...
zirytowaliście mnie (oraz rozdrażnienie z innego powodu wpływa na to)
jedyne słowa uznania dla "Brata" co znów powrócił...
i tak myślę że nie ma żadnych martynek, mart, wszytsko to dla mnie jedna osoba...
jak wspominałam, liczy się dla mnie życie realne... a to że piszę cokolwiek na pb- po co to tłumaczyć, przecież to miliardy razy mówiłam i pisałam!
PeeS. oto mój pierwszy głębszy wyraz jakiegokolwiek uczucia! i jak ktoś mi pobręczy że za słodko... to trzasnę uduszę pończochami i pokopię moimi koturnami!
PeeS. źle się dzieje w punkcie informacyjnym... :C
Użytkownik bylekurwadalej
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.