nie zgadniecie co mi sie dziś przytrafiło... mnie to zawsze wiatr w oczy ... Wstaje rano i bum nie moge ruszyc glowa a podniesienie sie z lozka prowadzi do ogromnego bólu... to sie nazywa nerwoból i moze trzymac nawet dwa dni, amruje maścia ale nie pomaga narazie... Wiec tak sobie leze z glowa przekrzywiona w prawa strone ku dolowi... kawe nawet piłam przez słomke, jakims cudem umyłam prowizorycznie zęby... A od dzis mialam zaczac biegac :( co prawda dzis na pierwszy raz mialo byc wiecej cgodu niz biegu ale w tej sytuacji nie dam rady nawet sciagnac pizamy...
bilans :
1. jogurt 130
2. jogurt 0% 88
3. pół kromki razowego 40 gryz kielbaski 50
4. troche anansa z puszki 50, zupa pomidorowa 200
5. małe prince polo 95
tak tak wiem dopiero ta godzina a ja juz 5 posiłkow ale tak to jest jak sie lezy w łozku...
razem 653/1000
ale jeszcze zjem coś na kolacje, zrobie edit wieczorem :*
edit:
duza jogobella 500
batonik muesli 100
czyli razem 1253 no swietnie ! mialam zjesc pol tej jogobelli ale byla taka pyszna ja sie tempo gapiłam w tv i poszło !
nie wazne ze nie moge ruszac glowa ! pochodze wolno na steperze zeby spalic ze sto kcal chociaz ....