Nie rozumiem tego. Jest źle, a za chwile, w jednym momencie wszystko się zmienia. Tak na pstryknięcie palców i jest znów dobrze, ale to i tak nie przynosi szczęścia. Nie wiem co się dzieje. Tak szybko się to wszystko zmienia, te relacje między nami. Raz jesteś taki czuły, troszczysz się o mnie a za parę godzin ani kocham, ani spierdalaj, milczenie, totalna obojętność.. Za kilka dni zaś napiszesz z tą wielką troską, a ja Ci zawsze wybaczam, bo Cię Kocham tak jak nikogo innego, nie wyobrażam sobie bym mogła pokochać kogoś innego tak jak Ciebie.