Spadam stąd.
Lepiej mi idzie, jak nie czytam o Waszych porażkach. Bo schemacik większości jest prosty: "chce być chuda->> nie jem/ jem mało ->>mam napad ->> rzygam ->> oh, co ja zrobiłam - >> biorę się w garść - >> nie jem (...)".
To nie o to tu chodzi.
Nie wychodzę stąd jako przegrana. Wręcz przeciwnie- wygrałam. Jest rozmiar XS. Jestem drobna. Pokazałam i sobie i innym, że potrafię. Że mam silną wolę.
Może kiedyś wrócę, pod zmienionym nickiem, anonimowa. Bez twarzy. Może niektóre z Was mnie rozpoznają... Ja wciąż będę taka sama. No, może trochę chudsza.
Cześć!