Od kilku dobrych dni męczę się, próbuję, użeram ze wstawieniem zdjęcia. Dopiero dzisiaj się udało. Hurrraaaaa!!!
Z tego wszystkiego zapomniałam o czym to ja chciałam napisać.
Wiem, że chciałam jeszcze raz pogratulować Ewce i poprosić ją o wrzucenie zdjęć maluchów (mizianki dla nich i dla mamuśki Heksy też)
Chciałam też pochwalić się, że kolejny semestr postudiuję. Walka nierówna zaczęła się już tydzień przed egzaminem. Mobilizacja do nauki bywa trudna. Ale udało się i biochemia zdana na 3.
Poza tym czy coś jeszcze... Nie pamiętam.
Kurcze jesień już na całego. Jednak uwielbiam lato. Jest miło i ciepło, człowieka nie przewiewa i nie musi się obklejać plastrami termalnymi. Słonko już świeci jesiennie, liście zaczynają się złocić na pojedynczych drzewach, przy osiedlowym kasztanowcu leżą kasztany i najgorsze, że dzień już jest taki krótki. Pora chyba się pożegnać z latem do przyszłego roku.
Pozdrowienia dla Almette której przynajmniej jest ciepło, nie moknie podczas polskich dreszczów, ma cieplutkie morze (czy tam ocean). Prześlij chociaż troszkę tego ciepełka!!
Piesa ma się dobrze. Forma wróciła, uczymy się nowych rzeczy. Wrócił również haharski błysk w oku, który uwieeelbiam. Niestety cały czas (od maja) walczymy z jakimś uczuleniem. Jak na razie jest dobrze (odpukać). Sz. ma ścisłą dietę i wymienione miski które teoretycznie taż mogą uczulać. Chcę uwierzyć, że to już koniec jeżdżenia do weterynarzy, pakowania zastrzyków i innych lekarstw w mojego psiaka. Chcę żeby był zdrowym, kochanym, szalonym Szamanem.
Pozdrawiam
G.C.
P.S. Gratulacje dla tegorocznych zwycięzców finału DCDC