photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 LIPCA 2010

Jesteśmy w domu

I już po tygodniowej odskoczni od rzeczywistości. Fajnie było i się skończyło. Pora więc na jakąś małą relację z wypadu w górki.

Wyjechaliśmy w poniedziałek o 4 rano. Po wielu wątpliwościach jednak zdecydowałam się pojechać.
Nic a nic nie żałuję chociaż pogoda nie dopisała. Na cały pobyt tylko 2 dni idealnej pogody. Niebieściutkie niebo i piękne małe, białe chmurki zmobilizowały nas do wyruszenia na szlak. Szamuś grzecznie towarzyszył w wędrówce. Niestety zdjęć brak bo nie chciało mi się taszczyć oprócz niezbędnika w plecaku, psa przypiętego do pasa jeszcze torby z Alkiem. Było by to za dużo. Troszkę szkoda bo widok nawet z tego miejsca do którego dotarliśmy był boski. Niestety na sam szczyt czyli do schroniska nie doleźliśmy bo zaczęło wiać i robić się nieciekawie więc grzecznie zaczęliśmy wracać. Po nie całych 3 godzinach wróciliśmy do naszego domku. Tak skończyła się nasza pierwsza i ostatnia niestety próba podbicia, zdobycia i wejścia na Równicę.

Poza tą wyprawą były jeszcze inne. Wymagające mniejszej orientacji w terenie. Było taplanie w rzece, spacery po lasach, bieganie po łące i inne. Nie chce mi się tego opisywać ale natłukliśmy troszkę kilometrów.

Teraz pies jest wyprany, plecak rozpakowany (jeszcze nie schowany bo cały czas się łudzę, że jeszcze we wrześniu gdzieś wyruszymy), pokój też doprowadzony do porządku.

Od poniedziałku praktyki i trzeba wreszcie jakoś się zmotywować do tego praktykowania. Na samą myśl o tym, że koniec spania do 9, spokojnego śniadanka i spaceru z psem odechciewa mi się tego studiowania. Trudo, jakoś to będzie.


Pozdrawiam
G.C.

Komentarze

almettka :D
to... tylko trzy tygodnie... ;( przeżyjemy.... chyba ;P
01/08/2010 0:14:24