<3
Obżarłam się dzisiaj znów, jestem wściekła... ! wrrrr. Z tej złości zrobiłam ponad 200 brzuszków ale jakoś mam ochotę na coraz więcej. Wszystko mnie wkurza, nie chce juz nic jeść. Nie chcę być gruba, mam już dość... ;(;(;( ! Idę jeszcze poćwiczyć.
Jak się nazywa ten lek na zmniejszenie łaknienia albo coś, niektorzy mówią że lepiej kupić błonnik, bo wspomaga trawienie i jest zdrowszy. Pójdę zobaczyc ktoregos dnia w skelpie ile kosztuje.
A może wy znacie jakieś sposoby na zmniejszenie apetytu ? Fajki miałam odstawić, ale jakoś nie za bardzo mi wychodzi ale ograniczam... Woda też nie działa na długo... czym mam sie zapchać zeby nie czuc tego piekielnego głodu ?! ;/
I mam jeszcze pytanie. Znacie jakieś ćwiczenia na brzuch takie żeby fałdka znikała, bo jak robię brzuszki to czuję pracę tylko górnych mieśni brzucha, nie chce miec kaloryfera tylko plaski brzuch i bez boczków ;| Z góry dziękuję <3
Co mnie żywi, niszczy mnie.