Michałek i Marvelek
( i moje kolano w tle )
co za cholernie wkurwiający człowiek
pojechał chuj na festyn beze mnie i zdziwiony strasznie ze się bulwersuję hahaha
mam go dosyć za to że dla kolegów ma czas zawsze i wszędzie
a dla mnie raz na tydzień ewentualnie dwa jak go namówię
niech dzisiaj spierdala i się do mnie nie odzywa
ale go kocham. ale on mnie też.
jutro mi przejdzie ale jak narazie
księżniczkowy foch z przytupem
edit:
no i co zrobił ? zadzwonił przed 24 żebym wyszła na dwór bo podjedzie.
miałam mokre włosy i byłam przeziębiona, ubrałam się ciepło i dla niego wyszłam.
pokrzyczał że mogłam mu powiedzieć o tym i zostać w domu bo teraz bd chora.
EFEKT ? zapalenie oskrzeli. ale było warto ;*