* fot. me
* model. Tomasz J.
* graphic. me
___
Czas pseudo świąteczny. Dla mnie to tylko ogrom obowiązków domowych i spęd ludzi, których już przywykłam nazywać rodziną. Sakralizacja tego czasu jest dla mnie zbyteczna, a nawet ma przebieg odwrotny od planowanego; zamiast ludzi do siebie zbliżyć to jedynie ich od siebie oddala. Przynajmniej ja to tak potrzegam na płaszczyźnie tych kilku dni. Niepotrzebnie zostałam na te święta w Polsce.
Matura tuż tuż. Tylko szkoda, że jakoś w ogóle nie przejmuję się tym. Jakoś zależy mi mniej; na wszystkim i na każdym. Mam wątpliwości co do słuszności mojego postępowania. Jakieś poczucie obowiązku kieruje mnie w przeciwną stronę od tej, o której cały czas myślę.
"Ciekawiejsze to wszystko, coraz ciekawiejsze." Tak, właśnie czuję się jak Alicja w krainie czarów. Mało rozumiem, chociaż ciekawość mnie zżera. Tylko wiem, że w tym przypadku rozsądniej jest żyć doroślej niż zostać dzieckiem i utknąć w tej piaskownicy zanim okaże się, że to ruchome piaski.
Na ukojenie słucham wyłącznie Kings of Leon, Lamb, Daniena Rice'a oraz Republiki.
Chciałabym pewne rzeczy mieć już za sobą, na serio. Byłoby zupełnie inaczej.
___