Nie wiem w końcu czy to ja jestem ślepa i wczesniej nie widzialam, czy to ten fotoblog psuje tak jakość ;/ mniejsza o to ...
Tak więc siedząc nad matematyką i rozwiązując zadania postanowilam, że dodam jakieś zdjęcie i coś napiszę. Ten dzień ( jeżeli chodzi o szkołę) był całkiem fajny. Zaspałam na pierwszą lekcje, udawałam że spiewam tacie "sto lat" z dziewczynami i popędzilam co tchu do szkoły. A że wszystkie spodnie były wymiete jak z d* wyjęte to wziełam spódnice. Kasia stwierdziła, że wyglądam jak emo. Pewnie ze względu na ubogą kolorystykę moich ubrań. Kinga jednak zaprzeczyła i powiedziała, że wyglądam bardziej jak metal, co znacznie mnie pocieszyło. 4 lekcje i koniec lekcji o 11:40 to marzenie każdego ucznia (wyłączając nielicznych nieprzzeciętnych mózgów o wspanialych zainteresowaniach i osiągnięciach iście godnych pozazdroszczenia). Tak więc wróciłam uśmiechnięta do domu i już w drzwiach zostalam zasypana potokiem słów, z których wyłapałam coś o tym, że mam iść prasować. Potem na basen z Martyną i jako gospodarna dziewczyna zabrałam ze sobą książkę do angielskiego żeby się pouczyć. Coś tam poczytałam aczkolwiek pewien pan, który pływal bardzo szybko wprawił mnie w zdumienie i nie moglam oderwać od niego oczu... No i Martyna śmigająca po najgłębszym basenie xD
Na koniec, zanim sie wezme za naukę, chciałam pozdrowić :
Kamcię, której dzisiaj nie było w szkole, bo bolał ją brzuszek
Martusię, bo to moja dziewczyna przecież
Kasię, która przynależąc do klasy A przyczynila się do tego, że nie miałam kartkowki
Konrada, który pożyczył mi książke do włoskiego, bo zapomniałam swojej ze szkoły
Izunię i Pindę ;**
http://www.youtube.com/watch?v=D9AFMVMl9qE