Gdy odejdę ja, gdy odejdziesz Ty,
odejdziemy na tysiąc mil.
Ja Cię kochać zawsze będę, do ostatnich chwil.
Jeszcze czekam, jeszcze się łudzę,
jeszcze rozważam i mam nadzieję.
Że coś w nim się odwróci,
że może coś w nim się zachwieje.
Wszyscy odmienić się mogą.
I on też... a co z tobą?
Jak trudno na twarzy mieć uśmiech,
gdy w oczach palą się łzy.
Jak trudno być obojętnym, gdy serce z bólu drży.
Powiedz dlaczego na świecie, tak dziwnie plotą się dni,
że zawsze ktoś za kimś tęskni, że zawsze za kimś śni.
I czemu szczęście ucieka, gdy zdaje się blisko być.
I człowiek musi znów uciekać, i nadal w tęsknocie żyć.
Przyjdź jeśli możesz, najlepiej... po czwartej.
Dla ciebie serce moje, zawsze otwarte.
Nie znajdziesz w nim wesela. Dawno ono wyciekło...
Ale znajdziesz ciepło... jeśli w smak Ci ciepło?