Tak więc... nosiłam się z tym zamiarem już od jakiegoś czasu, ale nie mówiłam nic głośno, bo nie było to nic pewnego.
Ale teraz mogę chyba oficjalnie ogłosić swój powrót na photobloga!
Simsy już mam, zostało mi tylko zgromadzić potrzebne mody a wtedy naprawdę ruszymy z miejsca! :D
(Najprawdopodobniej założę nowe konto, do którego link wyślę tutaj. Tego bloga oczywiście zostawiam sobie jako pamiątkę :) )
-x-x-x-
Ta najważniejsza część posta jest na górze ^.
Teraz będzie krótki wywód o moich wspomnieniach związanych z tą społecznością, nie musicie tego czytać <3
Mam do siebie żal, że nie wróciłam tu wcześniej. Publikować zdjęć bym nie mogła, ze względu na moje ówczesne problemy z komputerem, ale ilekroć odwiedzałam to miejsce, widziałam, jaką radochę mają z tego inni. Brakowało mi tego, ale ubzdurałam sobie, że jeżeli nie mogę brać w tym czynnego udziału, nie powinno mnie tu być. I tak z czasem photoblogowiczów zaczęło ubywać. Nigdy nie zapomniałam o tym miejscu i zaglądałam tu czasami, żeby sobie powspominać. Parę miesięcy temu odkopałam moje stare wiadomości, których ta wiryna na szczęście nie czyści z biegiem lat i miałam okazję przypomnieć sobie, jacy wszyscy byli tuta dla mnie mili, mimo że byłam jeszcze młodą osóbką, z naprawdę niewielkim pojęciem o koniach (nie to, żebym teraz była ekspertem)
Przypomniałam sobie znajomości, które tutaj zawarłam i które mogłyby trwać do dziś, gdybym z nich nieświadomie nie zrezygnowała. Wiem, że osób, które razem ze mną zaczynały swoją Simsową przygodę raczej już tutaj nie ma (w ogóle aktywnych blogów o tej tematyce jest już bardzo niewiele, a kiedyś tyle nas było!), ale mimo to chcę spróbować wrócić do tego.
Jak wspomniałam wyżej, założę nowego bloga. Może to głupie, ale wydaje mi się niewłaściwe naruszać to, co tu zostawiłam.
Tak więc będę tu czasem wpadać, żeby popatrzeć na moje stare, pikselowe koniki, poczytać komentarze pod postami i przypomnieć sobie, jak wielkiej wagi była to kiedyś przygoda. Niby tylko piksele, a ile miłych wspomnień :)