Za (moim) oknem szaro i ponuro. No, może czasem słońce przebije się przez minimalne szparki, między jednym obłokiem a drugim. Taka pogoda wpędza jednych w zły humor czy rozdrażnienie, a inni wręcz przeciwnie - uwielbiają taką pogodę. Jeżeli chodzi o mnie to bardzo lubię budzić się i odsłaniając rolety, wiedzieć, że za oknem świat tętni życiem, skąpany w promieniach słońca. Daje mi to energie. Aż chce wyjść na dwór. Ale bywają też taki dni, w których wolę siedzieć w czterech ścianach i podziwiać jak z nieba kapią krople wody. W deszczowe dni najlepiej przysiąść przy książce. Nic wtedy mnie nie rozprasza. Bywa też, że trafia mnie szlag, bo akurat mam wiele rzeczy do załatwienia i leje jak z cebra. Bieganie po deszczu, kiedy chce się jakoś prezentować nie jest moim ulubionym zajęciem...
Pogoda niestety nie zawsze pasuje do naszych planów.
Co do obrazka powyżej. Jaką decyzję podjęliście?
(: