smutno jakoś ostatnio, naprawdę..
ale piętrzący się we mnie żal spuścił powietrze z serca.
ała. to boli, gdy zawodzi ktoś bliski.
nieważne, nie ma wartości w tym.
_________________________________________________________
zaczynamy nowy rozdział ;).
nowa praca, nowi znajomi, nowe perspektywy.
mimo, że dopiero odbijamy się od dna.
póki co.. walczymy coraz stabilniej o każdy oddech.
niezmierzone siły piętrzą się w Nas, to na +
' garstkę prawdziwych wokół siebie mieć, herbatę z Nimi pić'
a na resztę zawodów... cóż. było minęło.
odrobinę pozytywizmu proszę.
póki co kawa lekiem na całe zło. ahoj!