-Jestem superbohaterem.
Nocami przywdziewam obcisły strój nietoperzai nakrywam się zwiewną pelerynką. Poświęciłem cały swój wolny czas poszukiwanium złoczyńców, śledzeniu ich i wreszcie konfrontacji. Wszyscy wiedzą, że instytucja policji się nie sprawdza, że potrzebny jest ktoś taki jak ja. Mimo to postanowiłem się nie ujawniać, po prostu lubię swoją anonimowość w lateksowej masce, lubię nagłówki w gazetach z moim pseudonimem wymyślonym przez dziennikarzy.
Tak naprawdę żyję by wymierzać sprawiedliwość. Kiedy gonię jakiegoś złoczyńcę, od razu czuję swoją siłę. Nade wszystko wiem, że to, co robię jest dobre, właściwie i piękne. Nie potrzebuję większej motywacji.
Oczyszczam moje miasto z mętów, dzięki czemu praworządni mieszkańcy mogą poświęcić się oglądaniu telewizora, którego nikt im nie ukradnie, bieganiu na świeżym powietrzy, ponieważ nikt do nich nie będzie strzelać, i spokojnemu nocnemu spaniu, ponieważ nikt nie wejdzie do ich domu i nie postanowi ich zabić. Gdyby było więcej takich, jak ja, świat stałby się lepszym miejscem.
Zło wdziera się do naszych sadyb jak rak, a ja jestem lekarstwem. Wiadomo, że czasem trzeba użyć brutalnych metod- gangsterzy, mordercy i gwałciciele nie poddają się tak łatwo, nawet jeśli się ma niezwykłą siłę perswazji. Czasami upuszczę trochę krwi, nie przeczę, takie już moje powołanie. Bronić niewinnych. Czasem przy tym można sobie ubrudzić trochę ręce.
Jestem mścicielem.
-Panie Bruce Wayne. Jest pan seryjnym mordercą, przez media nazywanym Rzeźnikiem z powodu swoich nietypowych praktyk przy torturowaniu i zabijaniu.
Nie uniknie pan elektrycznego krzesła. W imię sprawiedliwości.