photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 LISTOPADA 2008

Geniusz

Grenoullie kochał i nienawidził skrzypce.

Nie potrafił już oddzielić jednego odczucia od drugiego. Nic w tym dziwnego, bowiem spędził z tym kawałkiem drewna dziesiątki tysięcy godzin.

Pamiętał jak od zawsze walczył o to, by smyczek wreszcie przestał wydawać potępieńcze wycie za każdym razem, gdy dotykał struny, żeby powstał przepiękny dźwięk. Nigdy też nie zapomni paskudnego bólu przeciążonych mięśni, mszczących się potem w bezsennych nocach gdy Grenoullie chciał jedynie umrzeć wreszcie.

Jednak nigdy nie żałował żadnej minuty spędzonej ze skrzypcami w ręku. Powoli, stopniowo piął się po szczeblach muzycznego wtajemniczenia, metodycznie wypracowywał w sobie każdą wykonywaną nutę. Z czasem, po wielu latach zaczęto mówić, że jest prawdziwym geniuszem. Nie zaprzeczał.

Skrzypce dały mu sens życia, wydrążyły mu w sercu potężny kanion, wreszcie wstawał rano z łóżka tylko po to, by poćwiczyć. Instrument też określił jego zawód- Grenoullie był najbardziej wziętym wirtuozem skrzypiec, koncertował od kilku do kilkunastu razy w tygodniu, coraz bardziej utwierdzając krytyków w swoim geniuszu.

***

Varys trafił na lekcję grania na skrzypcach po części przez absurdalny przypadek, po części dlatego, że nie miał niczego lepszego do roboty. Nigdy się nie przykładał, nie ćwiczył po godzinach i nie zależało mu by osiągnąć mistrzostwo.

Wystarczyły mu dwa lata by zacząć koncertować równolegle z Grenoullie'em. Krytycy dostawali spazmów gdy słyszeli niebiańską grę Varysa i w końcu udało mu się wygryźć dużo starszego skrzypka z fachu.

Co prawda Varys często nie pojawiał się na koncertach usprawiedliwiając się wątpliwymi wymówkami, a czasem przybywał całkiem pijany bądź upalony, jednak mimo tego nikt już nie chciał słyszeć o solidnym Grenoullie. Nagle okazało się, że stary wcale nie jest geniuszem, lecz miernotą, zgasł jak żarówka przy oślepiającym słońcu. Nikt nie chciał słuchać słabego skrzypka.

***

Grenoullie każdy dzień rozpoczynał od przeklinania Boga za to, że dostał jedynie tyle talentu by ocenić stopień swej mierności. Potem szedł uczyć średnio bogate panienki, których nie stać było na usługi Varysa, a przynajmniej wtedy, gdy w ogóle udało mu się kogokolwiek chętnego znaleźć. Chodził też na rynek  by pod pomnikiem wygrywać jakieś żałosne melodie, z każdą nutą próbując wypuścić w świat trochę cierpienia swojej duszy. Zwykle nie dostawał za to nic lub kilka miedziaków. Wszyscy pamiętali o miernocie Grenoullie, pokonanym przez geniusza Varysa.

Stary mieszkał w niewielkiej suterenie, którą kupił sobie za oszczędności z czasów świetności gdy jeszcze wszyscy uważali go za niemal pomazańca bożego. Mimo żebraczego trybu życia Grenoullie'a pieniądze topiły się jak lody w upalny dzień. Jutro było groźbą.

Jego dwulicowy przyjaciel, stare, wysłużone skrzypce, stał się też relikwią przeszłości, pielęgnowaną każdego dnia. Wciąż kochał i nienawidził ten instrument i wciąć nie umiał oddzielić jednego uczucia od drugiego.

***

Varys wydawał na dziwki, alkohol i narkotyki tak dużo, że nawet ogromne honoraria z koncertów i uczenia dzieci bogatych i wypływowych ludzi nie były w stanie pokryć kosztów.

Gdy już wszystko wydał, sprzedał bez żalu swoje skrzypce i kupił sobie za nie sporą paczkę marichuany.

***

"Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma."

(Mt 25,29)

Komentarze

korabska Ale śliczne zdjęcie :)

Opowiadanie... hm... mądre. Bardzo mądre.
Cytat z Mt - kontrowersyjny, ale prawdziwy.
16/11/2008 16:59:17
~xxagussia uu pouczająca bajeczka xD

mina przypominająca "cip cip kurko "

;P
16/11/2008 10:49:57
~associations ale uroczy koński ryjek.
i jak takich nie kochać? no jak? ;)
15/11/2008 21:40:26
jariska mmhyyym no pewnie ;p
ale ODEZWAŁ SIĘ.! wowwwwww eureka...
wiesz co.. jak spojrzalam na ta fotkę, to jakoś tak skojarzyła mi się z pedofilem i jego ofiarą xDD
13/11/2008 20:33:52
~Maja a to takie niefajne. ten cytot. bo skoro mam to po co mi więcej- co za zachłanny człek był z tego Mateusza.
pryt.
może to o wiarę chodzi jednak wiesz... że jeśli się ją ma, to dostanie się jej całą kupę tak,że się będzie śmierdzieć ..a jak się wiary nie ma to będzie się miało tylko worek zielonego,co by na niebie widzieć gąski xD
13/11/2008 19:48:49
mosina ty do niego cmokasz, że masz taką mine xD ?? pzdr :*
13/11/2008 17:02:53
revaseriee hmm... to jest z zeszłych ferii.
na padoku dla koni zrobił się lód, pod którym była woda i to pękało ciągle. my tam sie z ludźmi ze stajni 'bawili' i w efekcie tego wytarzali mnie w tym. nie tylko mnie ;p
13/11/2008 15:12:30
pferd wzorcowy ? prosze Cie ... jeszcze daleko mi do wzoru ... ooooo bardzo daleko
13/11/2008 0:33:20
likeacandle hyymmmm... . historia Mozarta i Salieriego..? ;>
12/11/2008 23:38:25
italianek Busch,masz minę z serii: 'no,chodź,koniku chodź....Nie zrobię Ci nic złego',a potem jakbyś miała mu urwać głowę i wyciągnąć bebechy,przez nozdrza urwanego łba. o_O

12/11/2008 23:37:12

Informacje o busch


Inni zdjęcia: 968 tennesseelinePan jest pasterzem moim bluebird11;) damianmafiaTULIPANY ... part 7 xavekittyxZ Klusia :* patkigdTo sobie trochę poczekamy bluebird11Z najważniejsza:* patkigdBruno laughterlinessBransoletka z wisienkami otienDla Papieża Franciszka... halinam