Zawsze kiedy mi się śnisz jest to dla mnie sygnał, że ten dzień będzie do dupy. Jesteś moim własnym fatum, przekleństwem prześladującym mnie od momentu w którym Cię poznałam. Wlazłaś pod skórę jak kleszcz, atakujesz w momentach przesilenia pecha, nieprzychylnego losu. Nienawidze całym sercem więzi, która nas połączyła, która tak naprawde trwa do dziś jak u bliźniąt dwujajowych. Wołasz mnie, dajesz znaki, że tak jak ja potrzebuje tego rodzaju ciepła, twojego ciepła mimo zaistniałych sytuacji, chociaż wole żeby to były po prostu omamy mojego chorego umysłu. Przeklinam Cię, nie odwiedzaj mnie więcej, nie wołaj, nie chwytaj za rękę, nie daj mi odczuć tego, że chcesz być dla mnie tym kim byłaś dawniej. Chce się do jasnej cholery wreszcie od Ciebie uwolnić!
...
To prawda człowiek rodzi się i umiera samotnie. Co więcej wszystkie pieprzone związki i przyjaźnie tak naprawde nie czynią nas częścią czegoś wspaniałego. Każdy zawsze i wszędzie myśli wyłącznie o sobie. Nie zważając na to czy mamy kogoś czy nie zawsze jesteśmy sami ze swoimi fobiami, problemami, lękami i łzami.
Reamonn- Supergirl.