Pośród puchu myśli, sensu rozchylonych ust a wiatru wspomnień prześlizgnęła się z gracją miodu w jego otwartą na oścież miłość. Grzesznym gestem zabrała mu ciepłotę ducha, otuliła się sennym marzeniem i zapadła w podróż po beskresnej podświadomości motyla.
Niedobrze mi.