I pocieszam się tylko tym, że wszyscy kłamią. Każdy jest dwulicową mendą, która za plecami wybrzusza brudy swoich najlepszych przyjaciół. Jakie to smutne, gdy wiedząc to wszystko przytulasz się do kogoś policzkiem, w który nie raz, nieświadomy dostwłeś z liścia od niej/niego z ręki, która właśnie czule gładzi Cię po włosach....
Paranoja goni paranoje.
Życie to prawdziwy cyrk indywiduów ni to śmiesznych ni żałosnych.
"Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby.
To samoluby!"