oto jest nowy blog, bo tamten za dużo osób widziało, czytało i ogólnie miało dostęp.
zdjęcie przedstawia Seattle - miasto, w którym toczy się akcja "Chirurgów". W ramach tego, że dziś zegar idzie do tyłu, pozwolę sobie obejrzeć o jeden odcinek więcej. Cofnięcie zegara = szybciej ciemniej = wychodzisz z domu, ciemno, wychodzisz ze szkoły, ciemno.
Uniwersytet Toruński oferuje studia na kierunku dziennikarstwo bez potrzeby pisania matury z historii. Geografia też jest ciekawa, ale to w Gdańsku. Co ja mam robić?! Bo z historią to jest tak, że teraz pytają kto pisze to. Jeżeli powiem, że piszę, to muszę napisać Olimpiadę Historyczną. Jeżeli nie napiszę jej, potem dostanę zjeby, że tak późno mówię jej że chcę zdawać. A ja 100% pewności nie mam, czy jednak to geografia, czy może dziennikarstwo. Chyba napiszę ten śmierdzący projekt, tak asekuracyjnie, wiesz, żeby potem nie było, że późno wymyślam. Chociaż wizja studiowania w Toruniu jest mega + bez historii. Ale teraz pytanie, czy po dziennikarstwie jest stała praca? Czy uczenie się historii jest tego warte?