szkoda mi niektórych, naprawdę.
wytrzymałam dzisiaj 10 minut na otrzęsinach, z roku na rok są słabsze.
później wyprawa do Jegliny ze świeżym kierowcą - Siwą.
jeglińska herbata i parówki, porwanie Karoliny i powrót.
następnie przed telewiorem, z Nim, na Daszyńskiego i było Nam tak cieplutko.
a na jutro hisoryczka, niemiecki, matematyczka i cudowna rozprawka z wos`u. to się idę męczyć.