Nie czuje nóg.
Tak wczesne wstawanie i przejście Marsylii od lewa do prawa o własnych nogach przerasta najwytrwalszych.
Pomijając już fakt, że upał jest niemiłosierny.
No i oczywiście, po podróży francuską koleją, nigdy naszych polskich cudaków nie nazwę pociągami.