Nigdy nie usłyszysz skrzeczących słów, krzyku bata, skowytu niewoli
Nie dojrzysz nor, między splecionymi jeżynami
Zagraconych kęp wiewiórek na zewnątrz wścibskich oczu.
Tysiąc doskonałych sekretów żyje tuż za tobą
Nie odwracaj tych kamieni.
Niech las zachowa je dla siebie.
Jestem dzieckiem lasu.
Leśnym bóstwem krążącym po drzewach, wypełniającym wszystkich niewinnych przechodniów ekstremalnymi ilościami strachu.