Witam :)
właśnie skończyłam ćwiczyć.. Mega zmęczenie :) Teraz piję sobie zieloną herbatkę jak zawsze po ćwiczeniach :) Chyba pomału się wyłamuję.. Coraz ciężej mi się ćwiczy.. jak już nie mam siły mam ochotę się poddać, rzucić to wszystko i iść zjeść ciastko. :( Jednak tego nie robię. Czemu? Może dlatego że chcę znów na wadze zobaczyć liczbę "45". Może dlatego by w końcu dobrze się czuć w swoim ciele.. Tak to jest chyba to. Niby mam pełno mobilizacji w sobie.. ale każdy ma czasem "gorsze dni". Wiem, że z każdym dniem będzie coraz gorzej.. jestem tego świadoma ale brnę w to dalej - muszę! W sumie ten blog i WY dość dużo mi pomaga.. Dajecie rady, słowa otuchy i zachęcacie do walki! a to ważne :) za to chciałam wam serdecznie podziękować :** jesteście niesamowite :* :)
Miałam poczytać "przemilczane ludobójstwo" ale nie miałam kiedy.. prasówka i przepisywanie zeszytów zbyt dużo czasu mi zajęło. Teraz piszę z Dominikiem i biorę się za ściąganie albumów " Rise Against" :)
Dobranoc :)