Czy kiedykolwiek mijając ich obok kiwając głową
Wbijając w obojętność, która tak chodzi za tobą
Myślałeś nad ich historią, nad tym kto kim był i czemu tak?
Nie? ty też jak Green Peace nie lubisz zmian
Być może dom z rodziną wydarł mu ogień siłą
Zostawił w grobie miłość wtedy kiedy zamieniał wodę w wino
Lub stało się coś o czym nie masz pojęcia
Wiesz co? nie tylko ma się marzenia na zdjęciach
Inny to kurwy, kasyna, szampan i burdele
Telenowele, walki, czas oddany walkowerem
Świat brudny, żetony, karty, hajs w plikach
W tym dymie imię traci znacznie, znikasz
Zresztą bardzo dobrze wiesz prosto ustać to problem dziś
Inna ma w lustrach konkret diss na rękach komplet blizn
Wkrótce jej przywódcę pozna śmierci imię
Ty masz dom, dzieci, rodzinę, ona śmierdzi kominem...