Mój siniak na plecach jest tak ogromny...mój bolący krzyż, jest nie do wytrzymania, do tego dochodzi naruszona rzepka i powrót do stabilizatora. jest cudnie- czyli jak bezpiecznie ewakułujemy się z konia...wszystko...wszystko dosłownie, mnie boli. Ale jazda była cudownaaaaaa! i tylko się trzeba szybko pozbierać, zeby pod koniec tygonia było się w stanie znowu wsiąść...nie wime czy to możliwe ;/ bo jak narazie to kiepsko to widze.
Eferia nie kuleje- 2 ląże za nami i jest napeawde pięknie! o dziwo ;DDD<3
tak, a zdjecie zamiast w pionie- w poziomie. nie mam pytań.
http://www.youtube.com/watch?v=JRWox-i6aAk wpada w ucho.