Dzień jak co dzień... Stwierdziłam ,że osiągnęłam szczyt lenistwa :D. Nic mi się nie chce. Czeka na mnie stos notatek i prac do napisania ,a ja to omijam szerokim łukiem. Ale kiedyś muszę się za to zabrać... Dziś się trochę zmotywowałam i napisałam projekt...
Potem wyciągnęłam kolegę na spacer... Kurcze jak ja tęskniłam za słońcem... Miałam ochotę rozłożyć ramiona i krzyczeć z radości... Rozpierała mnie energia... Zaczęło nam odbijać i wariowaliśmy na plaży... (mam jeziorko z małą plażą obok domu)... Ach było super... Poczułam się wolna i szczęśliwa Wink
Potem wróciliśmy do domu rozpakowałam Avon (jestem konsultantką) i padłam na łóżko :)
Oglądaliśmy filmy i rzucaliśmy się chusteczkami higienicznymi... To było w czwartek ,a wczoraj i dziś wielkie sprzątanie przed świętami... Teraz oglądamy film z A. (przyjaciółka) i lulu...