Fot. Zdrowie.
Ach...
Mam świadomość, że najprawdopodobniej nigdy nie przeczytasz tego, co tutaj napiszę.
Mimo wszystko chciałabym Ci podziękować.
Za wszystko i za nic. Za to, że zawsze mogę liczyć na Ciebie.
Kiedy złoszczę się, wylewam łzami całą nagromadzoną gorycz na złośliwości tego świata, czy to z powodu pierdół, czy też rzeczy poważniejszych,
Ty siedzisz obok i się nie odzywasz. Nie musisz.
Czuję Twoją obecność, wiem, że słuchasz, chłoniesz każde moje słowo. Po prostu jesteś, a ja nie robię z siebie idiotki, gadając do ściany.