Mój mały agrsywny pies :/
Pies! Bez pana, bez rasy, bez rodowodu
Bez obroży, bez kagańca, bez smyczy
Zwykły i szary, który samotnie ulicami się włóczy
Zbyt dużo widzi jeszcze więcej nieufności się
uczy Jak masa innych, małych, wielkich, młodych,
starych Zwykłych, szarych, brudnych, przemokniętych
Jest ich tak wiele Najlepsi przyjaciele
Wielki sztuczny uśmiech przyklejony do twarzy
Kawałek mięsa w ręku
Piesku chodź powąchaj sobie
Możesz sobie pomarzyć
Pokazujesz że to dla mnie, pogwizdujesz,
przywołujesz Głaskasz mnie po główce poklepujesz
jak ty bardzo mnie żałujesz
Zapominasz, że pies wyczuje jak ktoś go oszukuje
Ale ty masz to czego tak bardzo potrzebuję
Cud który uśpi głód, a mnie uratuje
Nienawidzę tego! Wstydzę się za to!
Bo kiedy ty mi mówisz PROŚ!
Ja staję na dwóch łapach
Krzyczysz LEŻEĆ! Ja się kładę SIAD! Ja siadam
Płaszczę się przed tobą, błagam
Odgryzł bym ci rękę
Ale nadal staram się przekonać cię prośbami
Patrzę smutnymi oczami
Nie pomogą oczy, musisz skoczyć!
A mi ślina z pyska kapie i tylko się gapie