Tak w skrócie.
Tydzień zleciał okrutnie szybko.
Znowu mam ochotę na piwo.
Już mi brakuje tych obozowych posiadówek.
"Sto lat" o północy było cudowne, dzięki!
Dziękuję za budyniowe babeczki urodzinowe.
Mamo, chcę glany.
The Qemists, Gooral - rozjebali.
Pokojowy Patrol na Sabatonie - zjebali.
Bydło woli śmieci od błota.
"Randomy" są wkurwiające.
Kolejki, kolejki, kolejki.
Piwo, piwo, piwo.
Zieeeelono mi.
Grotokutasy z drewna.
Ratowanie plandeki podczas burzy.
Znowu trzeba czekać cały rok.
Chodźmy na piwo. Albo rozbijmy się gdzieś z namiotami, zróbmy sobie mały własny Woodstock.