photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 MARCA 2016

1080.

Ubrała spodnie, zwykłą czarną koszulke, włożyła białe nike, pomalowala rzęsy, spięła włosy w niechlubny kucyk zarzuciła torbę na ramie i biorąc jabłko w ręke wyszła do szkoły. Tak jak co dzień o 7.30 była juz ulice dalej po swoją przyjaciólkę. Do szkoły szły przez park i cała droga zajmowała im 20 minut. Tego dnia w parku wpadł na nią, a w sumie to wjechał chlopak na rowerze. Miał krotkie ciemne wlosy z grzywką na bok, zielone oczy.

-nic Ci nie jest ?. Zapytal

-Nie... Odpowiedziala niepewnie patrząc w głąb jego oczu

-Ty idioto uważaj jak jeździsz. Burknęla nieco zbulwersowana Iga

-Przepraszam zamyśliłem się i..

-Wporządku nic mi nie jest. Przerwala mu Klara, po czym podniosła się, otrzepała i z rumieńcami na twarzy ruszyła dalej do szkoły

-Boże jakim idiotą trzeba być by nie zauważyć dwóch dziewczyn. Co za palant. Ciągnela dalej swoją wypowiedzć Przyjaciółka.

-a już przestan, tylko chodz bo spóźnimy się na angielski. 

Dotarly do szkoły uśmiechnięte, lecz Klara była myślami daleko, myślała o tym spojrzeniu i..

-Witam Najpiękniejsze Panie w tej szkole . Przerwał szkolny podrywacz - Maciek

- A już myślalam,że gorzej być nie może. Rzuciła sarkazmem Iga.

-ohoho ktoś tu wstal lewą nogą. Zaśmial się chłopak

-Tak się składa,że to Ty dziłasz mi na nerwy. Chwyciła dłoń klary energicznie i wyszły z szatn. Nie uważasz,że Ci wszyscy faceci jak na swój wiek są jeszcze nie dojrzali ? myślą, że jak mają bogatych starych to wszystko im wolno i robią z siebie debili 

-Jak zawsze za dużo romansów się naczytalaś. Uśmiechnęła się Klara

-Tam chociaż faceci potrafią się zachować jak prawdziwi mężczyźni. Podsumowala Przyjaciółka

Dalszy dzień w szkole nie różnij się bardziej od innych. Dziewczyny opowiadały o swoich randkach, chłopaki o silce, a na koncu zaczęli rozmawiać o sobotniej domówce u Maćka. Dziewczyny miały dylemat co ubrać i jedna przez drugą się sprzeczały, wymieniały ubraniami i pomyslami, a Panowie myśleli tylko o litrach alkoholu i o tym kto ile dziewczyn zaliczy. Wkońcu 2klasa liceum to burza chormonów i niektórzy mieli naprawde czasami dziwne pomysły. Tego popołudnia Iga szła na obiad z niedawno poznanym chłopakiem więc Iga sama wracała do domu. Zastanawiała się dlaczego jest inna niż te wszystkie dziewczyny, marzyła by usiąć na parapecie, zanurzyć się w książce i przespać reszte dnia. Następny ranek wyglądal podobnie, myśli krążyly wokół nieznanego bruneta ktory ją wczoraj "potrącil". Myślala,że dziś również go spotka lecz niestety tak się nie stało.

Pierwsza lekcja wychowawcza. Do klasy wchodzi nauczycielka a razem z nią ON. Przystojny brunet o zielonych oczach.

- o cholera Iga widzisz to ?

-Widzę, przecież ślepa nie jestem tak jak ten palant. Rzuciła ekstrawagancko

-To jest wasz nowy kolega. Powiedziała nauczycielka. Wiktor przeprowadzil się z Gdańska i od dziś będzie chodzil z wami do klasy. Tylko bądzcie dla niego mili i nie wporwadzajcie go już pierwszego dnia w klopoty.

Usiadł w ławce przed Igą, rzucil na nią czarujące spojrzenie a ta znowu się zarumieniła. Na przerwie cała klasa stała w ulubionym miejscu na korytarzu. Wiktor zapoznal się już z Maciem i całą grupą chłopów. Uradkiem patrzył na Igę, która stała opierając się o ściane. Nagle podszedł do niej Maciek :

-Maleńka mam nadzieje,że będziesz w sobote będzie świetna impreza, szkoda by bylo, gdybyś straciła taką okazję.

-frajer.. pomyślała Iga.

Była atrakcyjną dziewczyną. Średniego wzrostu, wąska w talli, kobiece ksztalty, śliczna i naturalna twarz. Chłopcy zwracali na nią dużą uwagę, lecz ona olewala ich. Nie znalazł się jeszcze ten, ktory podzielałby ich wspólne hobby itp.

Iga musiala zostać po zajęciach i poprawić oceny bo mogla nie zdać do następnej klasy, więc Klara wracała sama do domu. Dogonił ją Wiktor.

-Gdzie się tak śpieszysz ?. Rzucił uśmiechem

- Do domu, na obiad. Zaśmiała się dziewczyna

-To może pójdziemy razem na obiad ? taka mała rekompensata za ten incydent w parku ?

- Niee..moze lepiej nie.. Powiedziala niepewnie.

-Oj nie daj się prosić

-Ok, niech Ci będzie

Rozmawiali dużo. Opowiadali o Sobie. Smiali się. Złapali wspólny język. Zaproponował się odprowadzi ją do domu. Trudno było jej wracać. polubiła go. Chciała dlużej wpatrywać się w jego oczy, śmiać się do lez i spędzać tak dobrze popołudnie. Wieczorem leżała na lózku, pogrążala się w marzeniach. Kolejne dni zamienily się w tygodnie, spędzali wspolnie wolne opołudnia. Wygłupiali się, chodzili na spacery, jeździli na rowerze i tak bez końca. Zakochali się w sobie. Już wtedy coś zaiskrzyło, kiedy ich spojrzenie spotkalo się po raz pierwszy. Nie widzieli po za sobą świata. Rozumieli się bez slów. Szkoła dobiegła końca, rok minął im tak szybko,że nie wiedzieli nawet kiedy. Nagle Musial wyjechać na pół roku. Myślała,że nie wytrzyma, że nie da rady. Co ona bez niego zrobi. Myślala, czy nie będzie jakiegoś przeltnego romansu, ale ufała mu. Wiadomo bala się straty ukochanej osoby. Byl koniec pażdziernika, zwykły deszczowy dzień. Jeszcze tydzień i mial wrocić. z Kubkiem herbaty siedziala i przeglądała ich wspólne zdjęcia. Nagle rozglel się dzwonek do drzwi. To byl on, z bukietem czerwonych róż. Rzucila mu się na szyje, nie chciala puścić. Tak bardzo za nim tęskniła. Spędzili cudowne chwile. Rozmawiali do samego rana. Chciala by tak już zostało. Bo przecież mogla być przy nim soba, nie musiala nikogo udawać. Kochała go. Ponad wszystko. Zaczęło się od jednego spojrzenia, które dla nich znaczyło wszystko.

 

Informacje o brzydulkaxd


Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone