And hope that you find...

... the missing piece to bring you back to me!

I tak jak dzisiaj przyszła płytka tak katuje zany mi już koncert ;p ale kocham ją i możecie mnie dissować od gory do dołu, ale nikt nigdy nie zaśpiewał smutniej o miłości niż ona robiąc to tak piękny sposób. 

Byłam w miejscu mi absolutnie znanym i które w jakimś stopniu kochałam i tworzyłam i to nie to samo. Byłam oburzona że grożono mi sądem (znowu). Źle mi że znowu może czegoś w moim życiu zabraknąć do czego przyłożyłam rękę. 

Jak zwykle wywlekłam temat-rzekę: Jak nazywala się Mama Muminka przed narodzinami Muminka? Godzinami możnaby rozprawiać o teoriach, ale porzućmy to.

Boli mnie ten pieprzony aktak policji. Cholera, ja rozumiem tych ludzi, ale kto mnie zrozumie? Pracuje cały pierdolony tydzień i chciałabym się spotkać ze znajomymi, pogadać, pośpiewać, poczillować. Ale nie! JA juz się czuje jak pierdolona kryminalistka chociaż nic nie zrobilam! Chciałam kurwa uczciwie zarobić a wylądowałam w sądzie bo ktos musiał beknąć. Kłóciłam się o głupie 3 stówy ale prawda jest taka że chodzilo o mój honor. Nie pozwole się gnoić i obciążać za coś czego nie zrobiłam! Kosztowało mnie to wszystko więcej niż te pierdolone 300zł. Moje nerwy, mój czas. Kto mi to kurwa odda? Co?! Idę tam, jes jakoś inaczej, czegoś jakby nie ma. O 23. coś tam, wpada 6 funkcjonariuszy i mierzy nas wzrokiem. Ja się pytam kurwa why? Czy to jest do chuja kościół? Po co ja chodzę do knajpy?! I mi jeszcze powiedzą że na ICH SŁUCH my zachowujemy się za głośno. Nerwy mam słabe, pytam: Czy państwo w jakikolwiek (pierdolony) sposób mierzyli głośność? Nie, oni są genialni i nie potrzebują technologii, oni wiedzą i mnie straszą, spisują. Po raz kolejny powtarzam, rozumiem tych ludzi tam mieszkających, ale cholera dlaczego ja? Mały śmieć który z życia nie ma nic oprócz tego wolnego weekendu, kiedy to nie chcę się ograniczać, hamować, ale musi. Zróbcie coś z tym błagam bo jak tam pracowałam tak i teraz żyje w stresie zamiast wyluzować bo czekam aż policja zacznie mnie BEZPODSTAWNIE zastraszać. 

Wylałam większość żalu, ale jest tego jeszcze w opór. Ciebie póki co muszę hejtować, nie moge inaczej. Wybacz, ale to mi pomaga.