Tyle zarwanych nocy już za mną, że niedługo będę miałą wory pod oczami sięgające brody. No ale dobra, trzeba się uczyć. Może coś z tego będzie. Matury się nie boję. Nawet stres jest mniejszy niż się go spodziewałam, tylko martwię się o to co będzie później. Nie jestem do końca pewna co do tych moich wyborów, ale póki co, trwam w tym. Nawet jakbym się dostała tam gdzie najbardziej chcę, to wiem, że to będzie na prawdę ciężki kawałek chleba by sobie z tym wszystkim poradzić. No ale zobaczymy jak to będzie. Póki co, wolę się pouczyć, niż marnować czas na gdybanie i stresowanie się.
wtorek - polski
środa - matematyka
czwartek - angielski
piątek - wos
poniedziałek - biologia
Intoresujący plan na najbliższe dni.
mam Szczęście.
Użytkownik brusque
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.