Ja & Pinia
okrążanie na wolności
Jak widać po jakości zdjęcia, była lekka mgła i aparat działał jak działał + przy robieniu tego zdjęcia zaparował. ze strony Pini było zero skupienia, nie chciała współpracować... To nie był nasz dzień. Trochę za mną pobiegała, trochę pocofałyśmy i powchodziłyśmy na studnię, ale czułam że nie robiło to na niej jakiegoś wielkiego wrażenia. Choć z studnią na samym początku nie szło nam dobrze po paru zmaganiach weszła. Najpierw weszłam ja-przewodnik, aby pokazać jej że przy mnie może być bezpieczna i studnia nie zrobi jej nic złego. nie pchałam jej na siłę, i gdy poczuła się rzeczywiście bezpiecznie, weszła. powchodziła na samym początku tylko przednimi kopytami. Później kazałam jej stanąć tylko tylnimi. trochę buntu. Ale na całe szczęście doszłyśmy do porozumienia, weszła tylnimi kopytami i dostała nagrodę- pogłaskałam po czole i szyi. Odeszłam od niej i zostawiłam w spokoju. Po paru minutach już była przy mnie. przy drzwiach do stajni. wyprzytulałam. Zrobiłam jedno zdjęcie Oliwii i Czaczy noi zaprowadziłyśmy do stajni. Tam już czekało na nią sianko ;) A ja dałam pożegnającego buziaka w czoło pogłaskałam i Poszłam. Wychodząc z stajni, zaszłam zobaczyć co u małej od Puszu, leżała słodko, kurczę chciałabym takiego małego brzdąca od Pini! :) Marzy mi się taki maluch plątający sie nam pod nogami, hihi. Pomarzyć zawsze można ! ;) Tymczasem Za oknem znowu śnieg. słoneczko zaszło. i jest nie przyjemnie. Gdzie jest ta upragniona wiosna, ja się pytam ?
.Lion heart and quiet strength.
Serdecznie pozdrawiamy, ja i Pinia~Bruleu
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24