Ja & Pinia 

z dzisiaj <3 

Nareszcie, tego mi było trzeba. Wyjść z domu pójść do koni, wtulić się w grzywę Pini i nie myśleć o tym  która godzina i ile jeszcze czasu mi zostało... Gdy jestem z końmi, czuję się Wolna <3 Dziś z Pinią wyszłam na dwór, i porobiłyśmy to co na zdjęciu widać. Dałam jej chwilę wolnego i nagle odeszła i zaczęła kłusować wokół mnie, lonżowała się :) Byłam strasznie zdzwiona, ale również zadowolona przypominało to join up. obniżała głowę i jej węwnętrzne ucho było skierowane do mnie więc zmieniłam kierunek i na drugą stronę to samo, również obniżała głowę i kierowała ucho w moją stronę. nagle się odwróciłam poczekałam z pięć sekund rozluźniona, i podeszła <3 pochodziłyśmy jeszcze po placu, trochę pogadałam z dziewczynami a Pinia z Czaczą i Assaną zajmowały się sobą.wzięłam ją a dziewczyny Czacze i Assane i Zaprowadziłyśmy do Stajni, odrazu jak wróciły dostały jeść ;) Pożegnałam się buziakiem, noi do domku. Jutro też się zapowiada dzień koński. jestem napełniona pozytyzmem. Puszu urodziła zdrową śliczną klaczkę jest gniada i ma cały biały pyszczek. Zapomniałam również wspomnieć że miałam też sesję na Arze, za którą bardzo dziękuje :) Przepraszam że tak poźno dodaję tą  notke, ale wcześniej niestety nie było czasu. och ! Kochani ! sobota już się kończy a ja można powiedzieć że cierpię na bezsenność bo spać nie chcę....   chociaż wam życzę dobrej nocy, Dobranoc :) 

.Lion heart and quiet strength.

pozdrawiamy, bruleu <3