Postanowiłam zacząć ćwiczyć swoje pisarskie umiejętności. Tak, pisanie też według mnie należy ćwiczyć, aby być w tym coraz lepszym.
Kiedyś miałam plan napisania książki, ale w mojej głowie tyle się dzieje, milion pomysłów i wątków na sekundę, że powstałaby kilkunastotomowa encyklopedia z tysiącami wątków, a finalnie zgubiłabym ten główny - i nigdy nie dowiedzielibyście się, kto zabił (na bank byłby to kryminał, tak czuję).
Nie zamierzam nadawać temu blogowi konkretnej tematyki, formy, czy brzmienia. Będzie o wszystkim i niczym, o rzeczach ważnych tuż obok ploteczek i moich przemyśleń, o rzeczach dobrych i złych, będzie też zapewne trochę mojego narzekania (w końcu bycie polką zobowiązuje).
Rok temu podejmowałam próbę prowadzenia bloga, ale wtedy było we mnie jeszcze zbyt wiele frustracji, złości i irytacji, więc tamten blog składał się tylko z narzekania (aż mi wstyd), co jest zupełnym przeciwieństwem mojego obecnego podejścia do życia i spojrzenia na świat.
Zamierzam pisać o tym, co mi ślina na język, tfu, na palce, naniesie.
Obecnie marzę o tym, aby otaczali mnie ludzie dobrzy, nie zionący nienawiścią do kogo- i czegokolwiek, pozytywni, mili, uprzejmi. Mam dosyć wszechobecnego jadu, nagonek, krzyków, wrzasków, wyścigów szczurów, które przecież i tak nie mają większego znaczenia - wszyscy jednakowo kiedyś umrzemy i co wtedy po nas pozostanie?Jak zostaniemy zapamiętani?
Ja w każdym razie zamierzam zaraz pójść zjeść śniadanie a później może zabiorę się do pracy.
Albo i nie, w końcu mamy już piątek.
photoblog
12 MAJA 2016