dobre dupy, bym
kadrowanie i ta data też spoko
biegam jak poparzona po całym domu, rozbieram się do samej bielizny , pytam się sylwestra czy jestem gruba czy bardzo bardzo gruba i czy mogę sobie jednak pozwolić na tego makowca :D
absolutnie wielbie takie dni jak ten dzisiejszy, rozanielony uśmiech maman i od tygodnia niosący się po całym domu zapach świąt
mogłabym pisać eseje o tym jak nie ogarniam i jak mi dziwnie momentami
przy czym powieści o tym jak mi cudownie, jakich mam wspaniałych przyjaciół i że przeżywam najpiękniejsze chwile w życiu
nie jestem w stanie pojąć faktu, że zasłużyłam sobie na 'mamo mamo otwórz zrobię smoka!!!'(ilu$ia <brawo>) i wasze uśmiechy i tulenie
dodatkowo zbycha zobaczę już za ni mniej ni więcej godzinę i let's start tygodniowe marudzenie nad uchem 24/dobę
tak mnie pochłonęła ta świąteczna atmosfera i mam w sercu tyle radości, że już nawet śpiewający rafał mi tego (chyba) nie zabierze :D
tymczasem miłego lenistwa, ja już wiem, że z ogarnięcia prezentacji nici ale liczą się chęci :D