ET Zigala
Uwielbiam konie z latarniami na pyskach i długimi pończochami. Kc Zigala <3
~~~
Wstawiam, bo mam czas. Moja szkoła jest jedną z mniejszości i dała nam wolny czwartek i piątek. Nawet nie wiecie, jak coś takiego raz na jakiś czas jest mi potrzebne...
Ale w zamian w następnym tygodniu mam 4 prace klasowe i jeden sprawdzian. ;.;
Chciałam także przekazać kolejne informacje.
Udało mi się kupić kuce Exmoor, więc zaczynam ich hodowlę. Pewnie się domyślacie, a jak nie, to powiem, że pierwszego źrebaczka kupiła już simshorsespl. Zamówić małego może każdy, jeden kosztuje 1000$ na ES.
Zdobyłam także kolejnego kuca walijskiego klasy B.
No i mamy kilku nowych ludzi w stajni.
--------------------------------------------------------------------------------------
Najprawdopodobniej będzie to przedostatni lub nawet ostatni wpis po mojej decyzji. Jeśli naprawdę chcę mieć więcej spokoju, muszę przestać się martwić tym fotoblogiem. Zamienić rolami moje dwa konta- zapomnieć o brownandblack, przypominać o littleadventure.
Mam coraz większy problem. Coraz więcej osób mnie nie lubi, nie szanuje, nienawidzi. Tylko i wyłącznie za to, że jestem sobą, że jestem kimś, kto nie z przypadku pojawił się na tym świecie i nie umrze zapomniany, nieznany nawet połowie świata.
Może to trochę dziwnie brzmieć, ale nic nie zdziałam w tym temacie- to tylko ja i moje myśli ;v
Zrozumiałam też, że nikt nie poradzi sobie z moimi problemami lepiej niż ja. Dlatego nie ma sensu już więcej opowiadać o moich dziwnych przeżyciach i utrapieniach.
Ostatnio mocno wciągnęłam się po raz kolejny w świat anime. Zauważyłam u siebie dużą zmianę- w 6 klasie podstawówki nie chciałam słyszeć o żadnych romantycznych filmach czy scenach, a teraz potrafię jednego dnia obejrzeć 30 odcinków romansidła i nadal mi mało :'s
Postawiłam sobie dosyć niepokojące pytanie:
Czy przez moją chorą wyobraźnię zostanę psychopatką?
Szczerze to nie wiem. Nie czuję się dziwnie, a jedynie wyjątkowo.
Do Oktawii jadę w niedzielę. Poprzednio nie byłam, wiał taki wiatr, że urywało nam głowy.
Czytałam sobie ostatnio nieco o ojcu mojej klaczuchny i okazało się, że powinna ona być folblutką, a nie trakenką. Odziedziczyła po swoim starym wszystko- wygląd xx, talent do skoków, predyspozycje ujeżdżeniowe i niezwykłą leniwość... No ale nie będę nic mówiła. Lubię konie trakeńskie, więc niech zostanie jak jest.
No właśnie, z tą moją baryłką też się wiążą kłopoty, bo mimo że nie zostanie ona nigdy sprzedana znajduje się na nią sporo kupców. Oczywiście dopiero teraz, kiedy skacze metr i jest bardziej posłuszna, niż pół roku temu. Najbardziej boję się o konkurencyjną stajnię, dla której moja jest jakby "schowkiem na konie". Oni mogą mi zabrać Oktę, nie mówiąc nic. I próbowali już to zrobić.
Moje serce znowu ma downa. Za mocno bije i za często mnie kłuje. Ehhh, jestem gównem tak trochę D:
Widzicie, miałam więcej o sobie nie opowiadać, a i tak to zrobiłam...
Ale to już ostatni raz.
Obiecuję.
Kocham Yato <3