Natalie & WEC Mirage
Mirek dzisiaj tak dał mi się wymiziać, a przyszedł tylko po kawałek marchewki!
Oczywiście cały czas był poważny, bo nie może stracić swojego fejmu w stadzie :d
A że akurat towarzyszyła mi Agnes z aparatem, to poprosiłam ją o zdjęcie. c:
Niestety naszą stajnię od jakiegoś czasu nawiedza pech. Barrot Nor okulał wczoraj na przednią prawą nogę, Ceres ma grypę żołądkową no i kilka dni temu Tercet złapał świeżba. Teraz kasztanowaty biedak łazi sfrustrowany po boksie w irokezie. No i jeszcze ludzie nam się trochę podziębili... :|
~~~
Allah Akbar!
No więc Mirage ma w końcu swoje jabłusia. Bynajmniej są nie aż tak wyraźne. Może uda mi się to w najbliższym czasie poprawić.
Ja za to dostałam dzisiaj tak ostrego wkurwu na simsy że myślałam że zaraz biurko swoje rozniosę. PIĘĆ RAZY POD RZĄD MI SIĘ WYŁĄCZYŁY, akurat kiedy miałam już robić zdjęcia. Dałam sobie więc już dziś z tym spokój i zrobiłam tylko to (chociaż i tak po jego zrobieniu również mi się spieprzyły).
EDIT: Zapomniałam wspomnieć: chciałybyście breeding? Dostępne byłyby wszyściutkie moje konie. Tylko powiedzcie, czy tak :x
Tak wspomnę przy okazji, że moje mame rano pojechała do Oktawii w las, bo ja miałam karę za sześć jedynek. Stwierdziła, że nigdy w życiu nie spotkała się z koniem, który galopując pod górkę bryka... A powiedziała to, gramoląc się okrakiem z samochodu :v
W sumie, to tylko jeszcze bardziej pokazuje, że coś ze mną jest nie tak. Ten koń ma do mnie jakąś wyjątkową cierpliwość