FWEC S

FWEC Santalina

3-letnia dziewczynka rasy Mangalarga Marchador na sprzedaż. Ktoś chętny? Najlepiej żeby osoba kupująca posiadała ZJ, albo jeszcze lepiej- ES. c:

Młoda będzie przede wszystkim do hodowli, ale jeśli chodzi o sport może być nienajgorsza w ujeżdżeniu.

Niebieski połysk dodał się przez przypadek. Wzięłam najprawdopodobniej zły ogon. :v

~~~

Dodaję tego posta tylko po to, żeby was poinformować o paru rzeczach.

Za namową Sidoruk (wafel), postanowiłam usunąć z mojej rodziny jedynego Irish Draughta, którego dostałam właśnie od niej. Stwierdziła, że jest tak brzydki że muszę to zrobić. 

Zmienia się także układ nowych ras- zamiast Kuców Walijskich typu Cob, najprawdopodobniej (95 %) wejdzie rasa koni, której nigdy nie widziałam u żadnego polskiego gracza simsowego. A mianowicie są to... Württembergery. Co najciekawsze, będę tworzyła templata do nich samodzielnie, bo Internet nie został wzbogacony o link do niego.

Aha, no i na koniec coś bardzo ważnego- ostatnio gdzieś wspominałam, że niedługo będę miała dla was pewne informacje. Niedługo zawieszam na jakiś czas swoją działalność. Biorę po prostu krótki urlop. Na początku listopada zniknę, wrzucę coś na swoje urodziny, żebyście o mnie pamiętali i wrócę na dzień, kiedy to mijać będzie moja pierwsza rocznica na photoblogu (koniec stycznia). Przynajmniej mam taki plan.

Na ten czas konie, które kupiłam, a bardziej dostałam będą mogły zostać wydzierżawione, ale nie oddane do pierwotnych właścicieli. Nie żegnam się z phbl na długo, chciałabym tylko odpocząć trochę od myśli pt. "Muszę zrobić zdjęcie bo inaczej ktoś tam odbierze mi jakiegoś tam konia". 

Help... Kolega stwierdził, że jestem brzydsza nawet od najbrzydszej swojej koleżanki, a ja za bardzo się tym przejmuję...

Natomiast w szkole przeżyłam dziś horror. Mieliśmy łączony w-f, była siata, ja się zdenerwowałam i zagrałam gorzej niż kiedykolwiek mogłam. To nie było jakieś tam zwykłe spocenie- stałam na sali, czułam wzrok wszystkich siedzących i cała się trzęsłam ze strachu. Co najgorsze, siedział tam też ten chłopak, który mi się tak strasznie spodobał i nawet teraz serce zaczyna mi mocniej bić, kiedy przypominam sobie to wszystko. 

Przy okazji, moje serce, ale to bardziej od miłości zaczyna się coraz bardziej kruszyć. On cały czas mnie ignoruje... Odzywa się do wszystkich dziewczyn, tylko mnie ma w dupie- mnie, osobie która najbardziej troszczy się i interesuje tym gościem. Nawet nie wiecie, jaki ból czuję, obserwując to wszystko... Wiem wiem, jeśli mu na tobie nie zależy to po cholerę. Ale nie mogę tego do siebie dopuścić. Nie mogę sobie wyobrazić, że na koniec trzeciej klasy nawet na mnie nie spojrzy, tylko odejdzie i więcej go już nie zobaczę. Próbuję oprócz najlepszego scenariusza napisać samej sobie także ten najgorszy i najprawdopodobniejszy jednak moja głowa nie chce w żaden sposób przyjąć tej wiadomości. Cała ja nie chce tego. 

Gdyby śmierć była bezbolesna, nie byłoby mnie już na tym świecie. Czuję, że opadam z sił za każdym razem, kiedy się mijamy bez żadnego słowa, nie tak jak kiedyś. Przynajmniej wiem już, jak skończy się moje życie... Dobre i tyle :')