POWRACAM!!!
A tak przypomniałam sobie o moim koncie i o dziwo pamimętam hasło ;) Tak wiem jestem mega. Ostatni wpis w 2012 i od tego czasu naprawde dużo się zmieniło.No to może tak po krótce opisze.
Damian to już przeszłość. No życie bywa okrutne, ludzie też.
Czas bez niego wspominam jako najszczęśliwsze dni mojego życia. Tak wiem, dziwnie to brzmi ale taka jest prawda. Ten związek mnie dusił. Teraz poznałam mnóstwo wapaniałych ludzi, odnowiłam stare znajomości, poprawiłam znajomości z innymi znajomymi a jeszcze z innymi pogorszyłam. Znowu to powiem, ale życie bywa okrutne wobec nas i nie możemy żyć ze wszystkimi w zgodzie. Poprzez odnowienie starych znajomości poznalam nowych ludzi z którymi dobrze się czuję. No cóż z pewnym panem pewna sprawa toczyła sie koło roku aż jeden błąd pewnej postaci wszystko zmienił, zmienił dla mnie wszystko na plus ;) Doczekałam się, napisał do mnie, spotkaliśmy się raz, drugi, trzeci troche popili, kilka imprez i ta osiemnastka która wszystko odmieniła. Tak otóż 28 grudnia dowiedziałam się, że jestem w związku z M :D No ale co poza tym się wydarzyło? Jestem w klasie maturalnej więc co? Za 3 dni studniówka, nerwowy moment, nerwowe dni które odbijają się na moim misiu. Przepraszam kochanie. W maju matura, więc trzeba przysiąść fałdy i się uczyć, ale jak skoro w głowie tysiąc myśli niekoniecznie o szkole, nauce. Okres wakacji też był trudny. Choroba mamy, pogrzeb później 2 i przed wigilią 3. Wspominam tylko o tych 3 ważniejszych, nie spominam tych z którymi nie utrzymywałam zbytniego kontaktu. Dość o tym. Takie podsumowanie roku 2013: mnóstwo szaleństw, królowa parkietu i dyskotek, mnóstwo miłości, znajomych, pogrzbów, przypałów, szczęśliwych i tych mniej szczęśliwych chwil. Mogłoby być lepiej ale narzekać nie mogę. Jestem zdrowa i szczęśliwa. Niektórym się nie poszczęściło i też nie narzekają, więc ja tym bardziej.
No i jeszcze jedna ważna sprawa z 2013 roku to w końcu zdałam prawko. No jednak to już mija prawie rok, ale tak mnie to uszczęśliwiło że do tej pory jak o tym pomyśle to mam banana na ryju :)
Dobra kończe bo miało być po krótce a wyszło jak zwykle.