Pierdoli się. Każdego miesiąca, każdego tygodnia, każdego dnia,
z godziny na godzinę coraz bardziej. Z mojej głupoty, z mojego
niezdecydowania, z bezsilności,z mętliku i nawału tysiąca myśli
na każdą minutę mojego życia. Brakuje osób, które powinny być.
Nie mam już sił. Na nic.