7.9.16
Co to była za ulga. Kiedy przyjechałyśmy do Pragi była godzina 5 rano, doba noclegowa zaczynała się o 15, co oznaczało 10 godzin chodzenia po mieście z plecakami zapakowanymi po same brzegi! Byłam najszczęśliwsza, kiedy o 8 znalazłyśmy tą cudowną polankę
Zapraszam na