Fotka usunięta.
Przyszła więc kolej na fbl.
Powód?
Po prostu nie chcę zostawiać żadnych wspomnień w internecie...
przelałem tu bardzo wiele myśli i tylko spostrzegawcze osoby domyślają
się, że teksty piosenek, które wpisywałem w notkach tak naprawdę je
zastępywały. To, czego nie potrafiłem Wam normalnie napisać powiązywałem
z tekstami piosenek, które dużo dla mnie znaczą i też są częścią mojego życia.
Zresztą mam nadzieję, że pomoże mi to w naprawie błędów - taka separacja od świata.
Mam też pewne inne powody.. ale skoro to już koniec i mam skończyć z otwieraniem się
na cały internet - zamilknę.
Przejrzałem wczoraj w nocy wszystkie notki na fbl... i przykuły moją uwagę te początkowe.
I nagle - olśnienie! Tam znajdywała się odpowiedź na wszystkie moje pytania.
Wy jej zapewne niedostrzeżecie, ale odpowiedź wydała się taka jasna - tak jak przeczuwałem.
A więc to wszystko moja wina.
"Tyle kłamstw... mówiłem, że mam wiele przeciwko tym... nie wiem jakiego określenia tu użyć.
Kłamcom? A sam nim byłem. Od samego początku. Okłamywałem głównie samego siebie.
Żyłem fałszywym życiem w tym aspekcie.
Teraz wiem, że nie powinienem był zrobić pewnej rzeczy. Że nie jestem tego wart. W ogóle.
I nigdy chyba sobie na to nie zasłużę.
Ja swoje prawdziwe "ja" straciłem już dawno...
Kiedyś chciało się być dorosłym, ale kiedy moje dzieciństwo skończyło się wcześniej
niż powinno to chce się wrócić te kilka lat wstecz.
Przepraszam Cię. Przepraszam Was. Przepraszam wszystkich. Po prostu - takie najprawdziwsze
przeprosiny za wszystko.
I chodź mi samemu nie ulżyło, to mam nadzieję, że będzie lepiej.
Jestem zwykłym, głupim tchórzem, gnojkiem, palantem, kłamcą... wa
walczę, choć tak naprawdę oszukuję samego siebie - nie wygrywam. Ja przegrywam
No to na razie wszystkim...
Może kiedyś znowu założę fbl.. kiedy znów będzie jak dawniej...
Popełniłem błąd, którego chyba nie zdołam naprawić.
I przez niego ostatnie kilkadziesiąt notek jest takie jakie jest.
Więc muszę z tym skończyć.
I poszukać w końcu szcześcia.
Poszukiwania czegoś, co pomogłoby mi znaleźć siebie.
Więc muszę dać radę sam.
Do widzenia wszystkim.
A gdybyśmy mieli już się " nie zobaczyć "
to żegnajcie.
- Mateusz Igielski, pseudonim Igła, nick BrokenYouth czyli Zniszczona Młodość, 21 czerwca 2009 roku napisał pożegnalną
notkę na photoblogu. Od tego czasu stara się walczyć o bycie lepszym człowiekiem. Ciągle kocha, ale sam nie jest
wart miłości. Ma głęboką nadzieję, że kiedyś to się zmieni i znów pojawi się wśród społeczności. Może znów jako
BrokenYouth, ale tym razem nazwa ta nie będzie miała z nim nic wspólnego.
W ostatnich dniach działania fbl zrobił coś, co ukrywał głęboko w sobie. Wyznał to, co dusił w sobie od
bardzo długiego czasu. Jednak potem zdał sobie sprawę z tego, że niechce znów zranić - szczególnie osoby, którą
szczerze kocha.
Bywały później często takie dni, że śmiał się w towarzystwie znajomych. Jednak w sercu ciągle czuł ból. Ale obok
bólu ciągle płonęła mała iskierka nadziei.
Nadziei, że kiedyś... (dalszy tekst jest nieczytelny.)
- tekst jest fragmentem z mojej książki, takiej jak każde inne, które starałem się napisać, a które są zwykłym gównem.
I nie martwcie się - nie jest znowu ze mną tak źle ; )
Sogni Doro.