To lato miało swój klimat, pewną magię. Moja przyszywana rodzina niebawem rozleje się po Polsce. Po raz kolejny będziemy próbować stawić czoło dorosłości. Później znowu się spotkamy omawiając wspólne supermisterne plany i marzenia albo siedząc w ciszy, każdy z papierosem zapatrzony w martwy punkt.
Za tydzień może dalszy wyjazd.
Za miesiąc może porządna praca.
Za dwa tygodnie jak się bujnę może w końcu nowy artykuł.
Za dużo czytam. Zdecydowanie.
A jeśli już czytam to może powinnam pójść za typowymi kobietami i sięgnąć po Greya, bo od Bukowskiego znów mi się pieprzy światopogląd.
Zgnilizna, degrengolada i marność.
To jestem ja.
Dobry wieczór.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika brokenmyhead.